Czas gonić marzenia. Rozmowa z Pawłem Marszałkiem (Pull The Wire).
Kulisy pracy „drutociągów”, nowa muzyka i stare historie. – Paweł „Marszal” Marszałek (Pull The Wire) w wywiadzie dla Video Brothers Music – rozmawia Dominik Pajewski.
Jak wspominacie występ na Pol’and’Rock Festival 2023?
Wrażenia cudowne i niezapomniane! To był nasz największy koncert. Długo się do niego przygotowywaliśmy i zależało nam, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Zdobycie Złotego Bączka było spełnieniem mojego marzenia. Jeszcze przed naszym występem, na koncercie Lady Pank, urodziło mi się w głowie kolejne marzenie – chciałem usłyszeć, jak taki ogromny festiwalowy tłum śpiewa teksty, które już tyle lat piszę dla Pull The Wire. Zakończenie naszego występu wręczeniem statuetki, spontaniczny występ z Jurkiem Owsiakiem i wszyscy śpiewający refren „Życie to western” to na pewno jeden z najpiękniejszych momentów w moim życiu. Teraz czas gonić kolejne marzenia.
Jak zbudowaliście tak silny fanbase?
My tylko zainicjowaliśmy kilka kanałów komunikacji – zaczęło się od fejsbukowej grupy. Potem pojawił się grupowy czat, który ożywił wszystkich uczestników. W pewnym momencie, z nieznanych nam przyczyn – zniknął. Nasza dzielna załoga PGRów była do niego tak przywiązana, że stworzyła alternatywny czat, aktywnie szukając wszystkich uczestników. Założyliśmy też kanał na Discordzie, gdzie mogliśmy pogadać. Jesteśmy tam aktywni i w miarę możliwości – udzielamy się prywatnie. Dzięki online’owej społeczności zawiązało się mnóstwo przyjaźni. Ekipa PGRów wspólnie się śmieje, ale także pociesza i wspiera w trudnych sytuacjach. Jest to przestrzeń do organizacji wspólnych wyjazdów na koncerty – tak właśnie powstała wioska PGRów na Pol’and’Rock. Stworzona tam spontanicznie flaga do tej pory jeździ za nami na koncerty, ekipa przesyła ją sobie z miasta do miasta lub wystawia delegację jadącą nieraz przez kawał Polski. Jest to dla nas budujące. Pozdrawiamy wszystkich PGRów i zapraszamy do dołączania nowe osoby.
Jak dzielicie się obowiązkami?
Przez lata to się docierało, teraz prace mamy zorganizowane dość klarowanie. Czasem osoba odpowiedzialna za jakiś obszar się zmienia, ale jest to jasno komunikowane i za obustronną zgodą. Nasza ekipa rośnie – mamy managera – Bartka i booking managera – Adiego. Bogu przejął stery po Roadiem i zajmuje się dźwiękiem oraz ustalaniem kwestii technicznych. Jeździ z nami Domino i Wiktor, którzy zajmują się wsparciem Bogumiła i sklepem. Micro jest doskonałym księgowym, dba o regularność naszej aktywności w social mediach i potrafi znaleźć najlepsze miejscówki do żarcia czy spania. Koziar dba o busa i ogarnia nasze wyjazdy pod kątem logistyki. Marek dba o nasz sklep online. Ja przewalam umowy i papierki, dbam o dobre relacje, udzielam wywiadów i zapewniam treści internetowe czy muzyczne.
Wymień „za” i „przeciw” życia jako muzyk.
Z plusów – możliwość przeżycia niesamowitej przygody i spędzenia czasu wśród udanej ekipy. Czerpiemy ogromną radość z tego, że nasza muzyka idzie w świat, że ktoś ją docenia, że są osoby, którym dodaje energii, a innych skłania do refleksji. Widzimy to na naszych koncertach, rozmawiamy z fanami, czytamy w komentarzach czy bezpośrednich wiadomościach. Jednak godzenie zespołu z innymi codziennymi obowiązkami kosztuje dużo czasu i zdrowia. W tym momencie i na tym etapie nie jest łatwo zorganizować jeszcze trochę przestrzeni na to, żeby więcej poczytać, nadrobić filmowe zaległości, zająć się nieco ambitniej sportem lub zgłębić dokładniej tajniki piwowarstwa czy wędzarnictwa. Często kończy się to nieprzespanymi nocami.
Wasze próby to burza mózgów czy może jam session na luzie?
Zazwyczaj pracujemy nad jakimś konkretnym pomysłem przyniesionym przez jednego z nas. Czasem jest to jakiś riff, a czasem melodia pod akordy. Na takim fundamencie budujemy cały utwór – bardzo często kończy się to zupełnie inną kompozycją niż tą, którą autor pierwotnej zagrywki miał na myśli.
Wypuściliście ostatnio dwa single. Planujecie nową płytę?
Póki co planujemy wypuszczać luźne single. Wydaje nam się, że w ten sposób nasze numery lepiej dotrą do słuchaczy. Na naszej ostatniej płycie jest mnóstwo numerów, które zasługują na większą uwagę naszych słuchaczy, ale niestety trudno ją zdobyć przez sposób, w jaki obecnie promuje się muzykę. Mamy w zanadrzu jeszcze kilka nagranych numerów, spodziewajcie się nowości!
Jak planujecie trasy koncertowe?
Jest to miks znanych miejscówek i niezbadanych przez nas miast czy okolic. Chcemy pokazać się wszędzie i każdemu dać szansę przyjechać na nasz koncert. Często wymieniamy się naszymi doświadczeniami z innymi zespołami – polecamy kluby, gdzie warto zagrać i sami takich sugestii słuchamy.
Najlepsza historia z trasy?
Nie ma takiej jednej. Jest też całe mnóstwo, które nie nadają się do publikacji. Opowiem kilka historii, które wydarzyły nam się ostatnio. Niedawno graliśmy na Tauron Arena z Mötley Crüe i Def Leppard. Zawsze uważałem nasz zespół za bardzo dobrze zorganizowany pod kątem techniki, jednak tutaj nie przewidzieliśmy, że w pełni amerykańska produkcja nie zapewni nam… odpowiedniego napięcia w gniazdkach. Musieliśmy stanąć na głowie, żeby miejscowa technika doprowadziła nam prąd na scenę przez połowę tego wielkiego obiektu.
Innym razem zatrzymaliśmy się na dość wczesny obiad w trasie między koncertami, było ledwo południe. Postanowiliśmy, że zamówimy sobie do jedzenia po kieliszku czegoś mocniejszego na lepsze trawienie. Poprosiliśmy kelnerkę o cztery kieliszki i cztery ogórki. Pani przyjmując zamówienie kilkukrotnie upewniała się, że na pewno wystarczy nam tyle ogórków. Zrozumieliśmy jej troskę dopiero wtedy, gdy chciała nam zostawić pełną litrową butelkę wódki. Musimy sprawiać dziwne wrażenie…
Jak wasze rodziny reagują na zespół?
Bez takiego wsparcia nie byłoby zespołu. Nasze żony i partnerki wykazują wiele wyrozumiałości, jeśli chodzi o muzykowanie. Wiedzą, że dzięki temu jesteśmy szczęśliwi. Nie zawsze jest to łatwe, dlatego bardzo to doceniamy.
Jak skutecznie budować karierę zespołu?
Młode zespoły startują w zupełnie innych realiach. Ani lepszych, ani gorszych – po prostu innych. Na pewno nie jestem odpowiednią osobą, żeby udzielać takich rad młodym. Jednak są dwie, niezmienne rzeczy, które się nigdy nie zdezaktualizują. Konsekwencja i cierpliwość. Lubisz grać? Kochasz muzykę? Więc graj i się nie poddawaj. Pokonuj przeciwności i rób to, co uważasz za słuszne. Graj muzykę, która Ci się podoba, śpiewaj o tym, co czujesz. Jeżeli włożysz w to odpowiednio dużo pracy i będziesz szczery, na pewno będziesz miał z tego mnóstwo satysfakcji. Całą resztę zawarłem w swoich Antyporadnikach Gwiazdy Rocka, z którymi można zapoznać się w sieci.
Słowo na koniec?
Serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników i zapraszam na nasze koncerty. Zachęcam do zapoznania się z naszą twórczością i spróbowania jej na żywo – wtedy smakuje najlepiej.
PAWEŁ MARSZAŁEK
(ur. 29.01.1987 r. w Żyrardowie)
Wokalista, gitarzysta i tekściarz w zespole Pull The Wire.
Wykształcenie
Wyższe – inżynierskie (Politechnika Warszawska)
Ulubione zespoły
Guns N’ Roses, The Offspring, Steel Panther, Perfect, T.Love, The Doors, Electric Callboy
Ulubione filmy
Dzień Świra, Wściekłe Psy, Pulp Fiction, Zielona Mila, seria Dekalog, Dług
Hobby
Piwowarstwo i cydrodnictwo